To charakterystyczny błąd naszych czasów, a może nawet naszego gatunku: wmawiamy sobie, że jesteśmy istotami rozumnymi, nie zaś zwierzętami, a zatem potrafimy kontrolować nasz postbiologiczny świat. I nie zgadzamy się, by to biologia lub uczucia sprawowały nad nami władzę. „Nie zajmuję się uczuciami – oświadczył niedawno pogardliwie Scott McNealy, prezes Sun Microsystems. – Zostawiam to Barry’emu Manilowowi.” Zgodnie z tym poglądem praca (a nawet wojna) to w pełni podporządkowana chłodnej logice działalność polegająca na ocenie argumentów za i przeciw w celu maksymalizacji zysków i minimalizacji strat. Prawda, rzecz jasna, wygląda dokładnie przeciwnie: jesteśmy emocjonalnymi zwierzętami, a ewolucyjne i antropologiczne spojrzenie na środowisko pracy (i każdej innej aktywności) ma zasadnicze znaczenie dla przetrwania w walce, która nabiera coraz bardziej darwinowskiego charakteru.
Dziś firma zastąpiła plemię, społeczność, a nawet rodzinę: to w pracy przede wszystkim toczy się życie każdego z nas. To na tej arenie możemy teraz oglądać zachowania, które wykształciły się ewolucyjnie w zupełnie innych warunkach. Zrozumienie ewolucyjnych i antropologicznych korzeni naszych skłonności stało się jeszcze ważniejsze, gdy znacznie zmalało poczucie bezpieczeństwa, jakie niegdyś dawała pewność zatrudnienia. Od robotników pracujących przy taśmie lub pracowników najniższego szczebla w sektorze usług po najwyższe piętra zarządów, dziś wszyscy zdają sobie sprawę, że pewnego dnia mogą stracić stanowisko na rzecz kogoś w Bangalore, kto wykona tę samą pracę za drobny ułamek ich pensji. (Lehman Brothers i Bear Stearns zatrudniają obecnie w Indiach analityków finansowych z MBA – ich płaca wynosi początkowo 800 dolarów miesięcznie.) Pracownicy w Bangalore z kolei doskonale wiedzą, że wystarczy zmiana kursu wymiany walut lub jakiś wstrząs polityczny, żeby ich etaty wywędro- wały do Kuala Lumpur lub Ciudad Juarez.
Jeśli nawet jeszcze nie straciliśmy pracy, za sprawą rozwoju techniki współpraca z ludźmi z innych kontynentów jest już koniecznością. Stopniowo jedną z podstawowych kwalifikacji zawodowych staje się umiejętność przełamywania barier kulturowych i budowania więzi, zaufania, dobrych kontaktów, współpracy i hierarchii: coś, co zaledwie dwa lub trzy pokolenia temu działo się na skalę rodziny, sąsiadów czy plutonu. Te więzi muszą dziś powstawać za pośrednictwem wirtualnych mediów i sięgać poprzez oceany. Sprostanie temu zadaniu wymaga zrozumienia natury i pochodzenia ludzkich zachowań.
Leave a reply