Obawy przed przekraczaniem granic hierarchii
Z drugiej strony, podróżując z szefem, podwładny często ma szansę dowiedzieć się czegoś o rozgrywkach na samej górze. Bliski kontakt pozwala się zorientować, kto zdoby- wa coraz większe wpływy, kto przegrywa i jaki to może mieć wpływ na wszystkich pracowników. W firmie z listy Fortune 500 pani menedżer (średni szczebel) zawsze starała się zabrać helikopterem lub samolotem (a w najgorszym wypadku limuzyną) z szefostwem. W pewnym punkcie swej kariery musiała raz na tydzień jeździć do zakładu w sąsiednim stanie. Podróż samochodem trwała cztery godziny w jedną stronę. Różni wiceprezesi też często musieli bywać w tym zakładzie, tyle że przemieszczali się wygodniej i znacznie szybciej, bo firmowym samolotem. Ona zawsze starała się polecieć z którymś z nich. „Wystarczy znać ich asystentki – wyjaśnia. – Wiceprezes ma większe szanse dostać samolot, jeśli może powiedzieć, że będzie pełny. Jeśli zatem jesteś dla tych dziewczyn miła, zawsze do ciebie zadzwonią.”
Czytaj więcej