EWOLUCJA UŚMIECHU CZ. II
Te biologicznie zaprogramowane formy ekspresji stanowią uniwersalny, ludzki język i, rzecz jasna, nie wszystkie da się wytłumaczyć genetycznym dziedzictwem. W różnych kulturach obowiązują na przykład odmienne reguły demonstrowania tego samego biologicznego repertuaru, co oczywiście bardzo komplikuje życie. Gdy Japończyk Hideki Matsui, rozgrywając pierwszy mecz w drużynie nowojorskich Jankesów, jednym uderzeniem zdobył punkt, z bardzo poważnym wyrazem twarzy obiegł wszystkie bazy. W Japonii uśmiech potraktowano by jako oznakę braku szacunku dla miotacza. Kiedy jednak Mat- sui znalazł się w ramionach kolegów z drużyny, na jego twarzy wykwit! już szeroki uśmiech. Ich uradowane twarze mówiły bowiem wyraźnie: „Witaj w Ameryce. Tu chodzi właśnie o to, by skopać miotaczowi tyłek”.
Czytaj więcej